aaa4
Obserwator
Dołączył: 23 Maj 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 23 Maj 2017 03:11 pm Temat postu: |
|
|
Pochylila sie nad mezem. Polozyla dlon na jego dloni. Delikatnie i cieplo. Wyczula twarde kosci skryte pod twarda skora, dlugie, mocne i nieruchome palce.
-Kiedys pokazal mi kikut pnia jednego ze starszych, ktory runal dawno temu - powiedziala.
Hamid pokiwal glowa. Myslal o tej slonecznej polance w Gaju. Tej z krzakiem dzikiej rozy.
-Pien sprochnial, przyszedl wielki sztorm. Pekl u podstawy. Byl stary, pradawny, nie byli juz nawet pewni, kto to... jak sie nazywal. Mial setki lat. Korzenie wciaz tkwily w ziemi, ale pien sprochnial i zlamal sie w czasie wichury. Zostal pniak i bylo widac... pokazal mi. - Zamilkla na chwile. - Widac bylo kosci. Kosci nog. W pniu drzewa. Wrosniete w srodku. Pekly razem z pniem. - Znow zapadla cisza. - Wiec oni tez w koncu umieraja.
Hamid skinal glowa.
Cisza. Mimo zawodowego wyczulenia Hamid nie dostrzegal zadnych oznak swiadczacych o tym, by Farre jeszcze oddychal. Jego klatka piersiowa nie unosila sie, nie opadala.
-Mozesz isc, Hamid-dem - powiedziala lagodnie. - Ze mna juz w porzadku. Dziekuje.
Poszedl do swojego pokoju. Zapalil swiatlo. Na stole pod lampa lezalo kilka lisci. Podniosl je z ziemi na skraju sciezki tuz obok gaju. Gaju drzew starszych. Jedna galazka, pare suchych lisci. Nie wiedzial, czym kwitly te drzewa ani czym owocowaly. Trafil tu akurat w tej porze lata, gdy kwiaty juz opadly, a owocow jeszcze nie bylo. Nie smial zrywac zywej galazki.
Dolaczyl do ludzi zebranych na kolacji. Byl wsrod nich stary Pask.
-Doktor-dem - zadudnil basem siodlarz - czy on sie przemienia?
Post został pochwalony 0 razy
|
|